"Mesjasz Diuny" - mistyczny powrót na pustynną planetę

21 marzec 2024
Autor:  Artykuł partnera
"Mesjasz Diuny" - mistyczny powrót na pustynną planetę

Frank Herbert to pisarz, który swoją powieścią wniósł fantastykę na wysoki poziom i spowodował, że zaczęto ją traktować jako szlachetny gatunek literatury. Denis Villeneuve to reżyser, który za pomocą adaptacji zainteresował nowe i spore grono osób bogatym światem wykreowanym na kartach owej powieści. Mowa o „Diunie”, której drugi tom jest obecnie jedną z najchętniej kupowanych i wypożyczanych książek.

O czym jest drugi tom „Diuny”?

Już sam tytuł sugeruje, że książka ta skupia się na dalszych losach księcia rodu Atrydów. Po kilkunastu latach od wielkiego finału – pokonaniu Harkonennów, Paul nadal żyje na Arrakis. Jest jednak kimś więcej niż Mesjaszem. Nazywany przez Fremenów Lisan al-Gaibem („głosem spoza świata”), jako Imperator musi zmierzyć się z nowymi wrogami. Jednocześnie wspomina, jak dużo planet w imię Dżihadu podbił, i jakie były tego następstwa. Nie jest sam w tej refleksji – tuż przy nim są jego ukochana Chani oraz młodsza siostra Alia, której moce zakonu Bene Gesserit są niewyobrażalne.

Powieść hipnotyczna i ponadprzeciętna

Na wstępie pojawiła się informacja, że „Mesjasz Diuny” cieszy się sporym zainteresowaniem. Nic dziwnego. Ci, co nie czytali, są ciekawi, jak potoczą się losy Paula Atrydy. Ci co znają, chcą raz jeszcze zatopić się w symbolicznej i zaskakującej kontynuacji, zastanawiając się, jaka będzie adaptacja (Villeneuve potwierdził, że pracuje nad filmem przedstawiającym dalsze dzieje Paula).

Dlaczego zaskakującej? Przede wszystkim jest ona znacznie krótsza i ma przystępniejszy styl. Ktoś powie, że zbytnio odczuwa się brak ważnych postaci z pierwszego tomu, a pewien ważny wątek podany jest dosłownie w kilku zdaniach poza dialogiem, bez zagłębiania się w środek piekła. Lecz nie przeszkadza to w fascynującej, okraszonej filozofią, metafizyką, hipnotycznej podróży na gorącą Diunę. To jedyne miejsce we wszechświecie, gdzie wydobywa się melanż – przyprawę umożliwiającą nawigowanie w kosmicznej próżni i zaglądanie w przyszłość. W wydanym w 1969 roku, mającym wiele wznowień „Mesjaszu Diuny” jest coś, co powoduje szybsze bicie serca. Powraca ważny i lubiany bohater. W taki sposób, że opada szczęka z wrażenia.

Mesjasz nie taki piękny

Herbert napisał drugi tom, bo ludzie nie zrozumieli, jaki był ostateczny morał całej powieści. Niemal wszyscy myśleli, że Paul był zbawicielem. Młodym wojownikiem, który przybył z zewnątrz wyzwolić tubylców i zamienić piaszczystą planetę w zielony raj. Atryda przeszedł jednak przemianę niegodną naśladowania i śpiewów pochwalnych. Przytłaczająca i smutna jest prawda, ilu przez jego „mesjanistyczną misję” ucierpiało, a ilu zginęło. Liczba ta sprawia, że można złapać się za głowę.

„Mesjasz Diuny”, szczególnie ten w tłumaczeniu Marka Marszała, wiarygodnie zajmuje się kwestią związaną z przeznaczeniem głównego bohatera, serwując jednocześnie ciekawe dworskie intrygi. Prędzej czy później ktoś zaplanuje zrzucić z tronu takiego „wybrańca”, czytelnik doświadczy mistycznego przeżycia!

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń ani nie zwraca materiałów niezamówionych. Zastrzegamy sobie prawo skracania i adiustacji tekstów oraz ich tytułów.

Na podstawie art. 25 ust.1 pkt 1b prawa autorskiego, wydawca wyraźnie zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów opublikowanych na portalu internetowym "NewsLubuski.pl" jest zabronione.

Jeżeli widzisz błąd na stronie, napisz do redakcji: NewsLubuski

Właścicielem portalu NewsLubuski.pl jest firma vGs

Media Społecznościowe

Top

stat4u