Dziś Bartłomiej Woś odetchnął z ulgą choć jest bardzo zmęczony całym zamieszaniem związanym z tą sprawą. Twierdzi, że chciano go skompromitować i zniszczyć jako człowieka. Cieszy się z decyzji Kuratorium jednak przyznaje, że stracił sporo nerwów.
Rzecznik Dyscyplinarny dla Nauczycieli przy Wojewodzie Lubuskim po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego w sprawie Bartłomieja Wosia postanowił umorzyć postępowanie gdyż nie potwierdzono popełnienia przez pana Bartłomieja czynu uchybiającego godności zawodu nauczyciela.
- Innej decyzji się nie spodziewałem. Nikogo nie obrażałem, nie robiłem nic złego. Mamy wolność słowa, a ja lubię satyrę i mam dystans do świata - mówi Bartłomiej Woś.